ZA KULISAMI WYŚCIGU, CZYLI LAUDACJA NA RZECZ STRAŻAKÓW

Odprawa przed wyścigiem; fot. Marek Dziewulski 

MIEWACIE CZASAMI TAKIE UCZUCIE, ŻE ZA CHOLERĘ NIE WIECIE, CO W DANYM MIEJSCU ROBICIE I GENERALNIE PO CO W OGÓLE TAM JESTEŚCIE? JA TAK MAM CZASAMI W PRACY; PATRZĘ I NIE MA ŻE BOLI, NI W ZĄB NIE ŁAPIĘ O CO TAM CHODZI, PATRZĘ SIĘ BEZMYŚLNIE WYBAŁUSZAJĄC OCZY. STAN TEN ZMIENIA SIĘ, GDY WSIADAM NA ROWER

Stanu takiego "zawieszenia" na pewno nie miał jeden ze strażaków ze zdjęcia, bo doskonale wiedział, po co tam jest i jak się zachować w sytuacji  wymagającej szybkiego podejmowania decyzji. Co z tego wynika? Otóż umiejętność odnalezienia się w tym, co się robi. Nawiązuję tu do strażaka - ochotnika, który pomógł nam po kraksie na Biegu o puchar Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. Zapytałem go o imię, ale niestety - w ferworze walki, bólu czterech liter, na które głównie upadłem, paraliżującego skurczu w udzie - imię to mi umknęło. A chciałbym do niego dotrzeć z podziękowaniami. 
Nie za pomoc w zwalczeniu skurczu  - skutecznym - tylko za samą, całościową reakcję. 
Podwójnego toeloopa z fragmentem axela wykręciłem, wraz z dwoma (chyba...) kolegami jakieś sto metrów od skrzyżowania, które było zabezpieczone właśnie przez tego strażaka. Zanim się na dobre wyciągnąłem na asfalcie, zanim wypuściłem powietrze z płuc, zanim w pierwszym, naturalnym odruchu sprawdzałem stan roweru, kątem oka zobaczyłem, że ów strażak biegnie w naszą stronę. 
Dobiegł dość szybko, dokonując jednoczesnej oceny sytuacji - wzrokowo i zadając proste, krótkie pytania. Rozejrzał się, czy nic nie jedzie, czy nic nam nie zagraża, pomógł zwlec się na chodnik. Pomógł z przeniesieniem rowerów. Sprawdził nasz stan, szybko dopytał, czy jest potrzeba wzywania karetki. Nie było - ja w tym czasie zacząłem wstawać, ale dość szybko wróciłem do pozycji horyzontalnej, bo noga, dotknięta potężnym skurczem, odmówiła posłuszeństwa. 
Ów strażak błyskawicznie wygiął mi stopę, mocno rozbił mięsień nad kolanem jak i udo, dopilnował by podstawić mi pod kolano swój but. 
Zachował się z głową, z refleksem, z wyczuciem sytuacji oraz z pewnością siebie, raczej wynikającą z doświadczenia - oraz z naturalnych odruchów. 
Chłopie - raz jeszcze wielkie dzięki!  

Komentarze