PRAWIE ETAPÓWKA, CZYLI DWA WYŚCIGI ŻTC BIKE RACE POD RZĄD, RAWA MAZOWIECKA I ŁYSZKOWICE


MYŚLELIŚCIE KIEDYŚ O ETAPÓWCE? O SPRAWDZENIU SIĘ W WARUNKACH KUMULUJĄCEGO SIĘ ZMĘCZENIA, PIEKĄCYCH NÓG I ŚWIADOMOŚCI, ŻE NA KOLEJNYM ETAPIE BĘDZIE ZNACZNIE CIĘŻEJ, NIŻ NA PIERWSZYM?

Przerobiłem to w ubiegłym roku, na Nowy Targ Road Challenge.
I wiem, że wstawanie trzeciego dnia rano miało w sobie tyle entuzjazmu, co wstawanie lata temu przed wyjątkowo niesympatycznym egzaminem na uczelni. Już zwlekając się z łóżka bolało mnie wszytko, włącznie z cebulkami włosów, a po wspięciu się na rower... cóż, lekko nie było... 
Czy jest jakiś problem w przejechaniu co sobotę czy niedzielę stukilometrowego wyścigu? Nie ma najmniejszego.
Jednak te same sto kilometrów, pokonane w tempie wyścigowym, dzień po dniu? O, to już inna sprawa. 
Jeśli jest ktoś zainteresowany, jak to jest odczuć taką kumulację wysiłku w nogach, może wybrać się na ŻTC Bike Race w najbliższą sobotę i niedzielę. Sobota - Rawa Mazowiecka, niedziela - Łyszkowice.
Dwa starty pod rząd, dwie różne rundy, odmienny teren.
W Łyszkowicach w ubiegłym sezonie nie jechałem, ale trasę w Rawie Mazowieckiej znam. Wymagająca. Bardzo wymagająca.
Dziś krótko. Informacyjnie. Zapraszająco.
Z kim widzę się w Rawie? 

Komentarze