STARY CZŁOWIEK I NADAL MOŻE, CZYLI PRZYGOTOWANIA DO RONDE VAN VLAANDEREN

Fragment Oetztaler Radmarathon

NIGDY NIE CZYNIŁEM ŻADNYCH PODSUMOWAŃ I CZYNIĆ ICH NA PEWNO NIE BĘDĘ, BO TO, CO Z TYŁU TO POSYPAĆ PIASKIEM I PRZYKLEPAĆ ŁOPATKĄ. LICZY SIĘ TYLKO TO, CO Z PRZODU. A Z PRZODU - W NAJBLIŻSZYM WYMIARZE - PODEJŚCIE DO DRUGIEGO ETAPU FLANDRYJSKICH KLASYKÓW, CZYLI RONDE VAN VLAANDEREN

Podsumowania i tak nikogo nie interesują; za to chętnie uchylę rąbka tureckich jeansów na temat przyszłych planów, bo to jest w mojej ocenie znacznie ciekawsze niż to, co było. Paryż Roubaix res gestae, jak to powiedzieliby rzymianie, i dzięki opisom tego wydarzenia znalazłem się w gronie ledwie 12 dziennikarzy z różnych państw Europy, którzy testowali trasę przyszłorocznych mistrzostw świata w Innsbrucku
I to wydarzenie zamierzam także "nawiedzić". Nie mam jeszcze pojęcia jak, ni czy uda się załatwić jakąś legitymację prasową, by móc wchodzić na zaplecze zawodów. 
Wiem zaś jedno - w niedługim czasie uruchomię dodatek do bloga "Master of Disaster" w postaci vloga o tej samej nazwie. Krótkie, treściwe filmiki - rzecz jasna najpierw muszę "ogarnąć" jakiś program do edycji. I opracować jakiś scenariusz, bo film jak i radio ciszy nie lubi. Stworzony kiedyś przeze mnie program radiowy w języku migowym sukcesu nie odniósł. 
Jest też olbrzymia szansa na dwa kolejne elementy układanki - wsparcie sponsorskie, ponownie w wydaniu Team LRP Poland. Ta marka zasługuje na słowa uznania za ubiegłoroczne wsparcie. 
Jest też szansa na nawiązanie współpracy pod kątem tworzenia recenzji sprzętowych. To jeszcze pomysł w powijakach, ale światełko w tunelu jakieś się pojawiło, i nie jest to bynajmniej nadjeżdżający pociąg. 
Jest także wsparcie techniczne ze strony najlepszego serwisu rowerowego na świecie, Profesjonalnego Serwisu Rowerowego, na co muszę też zwracać uwagę, bo gdzie indziej można usłyszeć w wejściu "o rany, znowu ten przyjechał..."
Kolejną bardzo ciekawą dla "kreowania nowego bytu sieciowego" mojego alter ego jest to, że najpewniej będę miał co jakiś czas tworzone krótkie formy komiksowe z sobą w roli głównej. A jest co przedstawiać w komicznej formie... 
Zostało kilka miesięcy; w tym czasie kilka zawodów ŻTC do przejechania, kolejne lanie oberwane w Nowy Targ Road Challenge, czasówki z rzekuńską w roli głównej oraz przejechanie w nieprzynoszącym wstydu czasie Ronde van Vlaanderen a także... przygotowanie gruntu pod wyjazd na mistrzostwa świata, by indywidualnie je dla Was relacjonować na miejscu z tras, które znam. 
Czy się uda - nie wiem, czy się postaram - na pewno. 


Komentarze